Niebezpieczny perfekcjonizm

Któż z nas nie chciałby być perfekcjonistą w każdym calu? Nasze całe życie poukładane na tip top, wszystko w należytym porządku, zadania zawsze wykonane celująco - po prostu cud, miód i orzeszki.
Niestety muszę Was zaskoczyć i być może rozczarować. Otóż uwaga, uwaga - perfekcjonizm bywa niebezpieczny. I to cholernie. Jeżeli w tym naszym perfekcyjnym świecie nie zgubimy rozsądku i umiaru, nie mamy czego się obawiać, ale gdy wpadniemy w pułapkę ciągłego niedosytu - mamy przechlapane.


Dlaczego perfekcjonizm jest niebezpieczny?

No właśnie, dlaczego? Otóż perfekcjonista zawsze będzie starał się zrobić coś jeszcze lepiej. Nigdy nie będzie w pełni zadowolony z siebie i swoich działań, bo ciągle będzie doszukiwał się elementów, nad którymi trzeba popracować lub zmienić. Wyobraźmy sobie perfekcyjnie umyte okna, na błysk. Wystarczy, że chwilę popada i już na naszych oknach widoczne będą plamy. Co zrobi przeciętny Kowalski? Przeklnie pod nosem, wspomni o jakiejś klątwie i machnie ręką. Perfekcjonista zaś nie będzie mógł patrzeć na tą tragedię i najprawdopodobniej przetrze ponownie okna w wolnej chwili. 

Perfekcjonizm zastawia na nas pułapkę. Wpadamy w pętlę i powoli się zatracamy. Przestają nas cieszyć małe rzeczy, przestajemy mieć czas dla bliskich (bo przecież trzeba coś znów poprawić!), nie potrafimy ponosić żadnych porażek. W ogóle w naszym słowniku nie ma takiego słowa. Ciągle chcemy lepiej i lepiej. Ten pęd za doskonałością niszczy nas od środka, a co gorsza może nas wpędzić nawet w depresję i zniszczyć poczucie własnej wartości.


Skąd się bierze perfekcjonizm?

Przyczyn perfekcjonizmu można doszukiwać się w wielu aspektach naszego życia. 
  • Dzieciństwo
    Szczególnie "narażone" są osoby, które w dzieciństwie były ciągle porównywane do innych i chciały sprostać oczekiwaniom rodziców. Często takie zachowania zostawiają ślad w naszej psychice i na "stare lata" ciągle próbujemy dorównać innym lub, co byłoby spełnieniem naszych marzeń, być NAJ.

  • Presja otoczenia
    Podobnie rzecz ma się w późniejszych latach, gdy nasi najbliżsi lub też pracodawcy mają wygórowane oczekiwania względem naszej skromnej osoby. Pod wpływem presji otoczenia zapominamy o rozsądku (szczególnie, gdy nie jesteśmy asertywni) i próbujemy zadowolić wszystkich (a jak wiadomo, nie da się uszczęśliwić każdego).

  • Wyidealizowane otoczenie w social mediach
    O tym można by było książkę napisać. Będąc otoczonym (można nawet rzec, że nawet i osaczonym) tymi idealnymi zdjęciami, perfekcyjnymi stylizacjami, makijażami, tymi wspaniałymi opowieściami o doskonałym życiu próbujemy dorównać naszym wzorom. No bo któż z nas nie chciałby mieć ciała niczym Ewa Chodakowska lub Ania Lewandowska, domu jak Kasia Tusk, powodzenia niczym Julia Wieniawa czy też perfekcyjnego życia i rodzicielstwa niczym Małgorzata Rozenek? No ja bym też chciała, ale wiem też, że za tymi wszystkimi pięknymi historiami i pokazywanym szczęściem i sukcesem nie stoi jedna osoba, a sztab specjalistów od PR, wizerunku, opiekunki i wiele innych osób. 

  • Niskie poczucie własnej wartości
    W pułapkę perfekcjonizmu wpadają również osoby posiadające niską samoocenę. Taki stan rzeczy bywa niekiedy pokłosiem wcześniejszego punktu, czyli wyidealizowanej rzeczywistości, przez co nie potrafimy docenić swoich działań i ciągle doszukujemy się mankamentów. Nie wierzymy, że to co robimy, jest wystarczająco dobre - no bo przecież rzadko coś się nam udaje. Brak wiary w siebie i takie myślenie często powoduje, że nie umiemy powiedzieć dość.

  • Pułapka rozwoju osobistego
    To chyba jedna z przyczyn niebezpiecznego perfekcjonizmu będąca "bardziej na czasie" - choć i mocno powiązana z wcześniejszymi elementami. Słysząc ze wszystkich stron, że należy się ciągle rozwijać, czujemy, że nie jesteśmy w czymś wystarczająco dobrzy. I wiecie co? Nigdy nie będziemy. Nie można być dobrym we wszystkim. To trochę jak z tym powiedzeniem, że jeśli coś jest do wszystkiego, to znaczy, że jest do niczego. Nie pędźmy jak szaleni za rozwojem osobistym. Umiar należy znajdować we wszystkim - nawet w dokształcaniu się. Nic się nie stanie, jeśli nie będziemy czegoś umieli. Poważnie, świat się nie skończy. Rozwój owszem, jest ważny, ale nie kosztem wszystkiego. 


Czy z perfekcjonizmem należy walczyć? 

Tak, pod warunkiem, że jest on na pograniczu z manią. Warto starać się i robić coś dobrze, ale nie można popadać ze skrajności w skrajność. Czasami trzeba sobie po prostu ODPUŚCIĆ. Nie musimy być naj. Nie stracimy przez to znajomych i szacunku innych. Świat się nie zatrzyma. No cóż, najwyżej nie zostaniemy po raz kolejny Pracownikiem Miesiąca, Pracownikiem Roku i Panią Idealną. Stracimy jedynie puste tytuły, ale za to zyskamy coś wyjątkowego i wspaniałego - normalne życie, czas na relaks, czas dla rodziny i czas dla siebie. A tego nie da się kupić. 


Jak walczyć z perfekcjonizmem?

  1. Naucz się odpuszczać.
  2. Naucz się przegrywać.
  3. Pracuj nad swoim perfekcjonizmem - zrób coś choć raz na 90%
  4. Zastanów się, w jakich aspektach ujawnia się Twój perfekcjonizm i staraj się zmienić swoje standardy.
  5. Pozbądź się wiecznego krytyka ze swojej głowy.
  6. Doceniaj małe rzeczy i małe sukcesy.
  7. Pozwól sobie popełniać błędy.
  8. Zmień swój tok myślenia - NIE MUSISZ zrobić czegoś na "tip top" - CHCESZ
  9. Pamiętaj, nie ma rzeczy i ludzi idealnych.